FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.1gim3e.fora.pl Strona Główna
->
PBF - Wiedźmin
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum
----------------
Regulamin i ogłoszenia
Pytania, propozycje, skargi i wnioski
Projekt z polskiego 1 (Mała Piratka, Kaśka, Mateusz, Paweł i Ripley)
Książki
Film
Gra
Inne
O nas
----------------
Hol =P
Nasze dzieła ;)
O nas
Urodzinki
Szkoła
----------------
Ogólnie
Pomoce naukowe
Nauczyciele
Projekty
Inne
----------------
Muzyka
Film i telewizja
Książki
Komputery i Internet
Hydepark
Gry i zabawy ^^
Wiedźmin
ShoutBox
PBFy
----------------
PBF - Wiedźmin
PBF - Piraci z Karaibów
Dodatki
----------------
Piosenka :P
Kto ma dziś imieniny?
Najbliższe święta
Licznik ;]
Kosz
----------------
Archiwum
Offtopy
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Mała Piratka
Wysłany: Pon 13:15, 24 Mar 2008
Temat postu:
Wściekła Ingrid przedzierała się przez krzaki.
Cholera, cholera, cholera! po co jej pomogłam? Po co się narażałam?! By wylądować w nocy w ciemnym lesie. Jak mnie jakaś strzyga zabije, to ta mała będzie mnie mieć na sumieniu.
Z ulgą zobaczyła światła miasta. Ochoczo ruszyła w ich stronę. Niestety, dziewczyna nie była wiedźminem, nie zauważyła wystającego korzenia, potknęła się i przewróciła.
Że się powtórzę: CHOLERA!
Wstała, otrzepała się z liści i ponownie ruszyła w kierunku grodu.
- Witaj w Dorian, Ingrid – mruknęła do siebie, gdy minęła śpiących strażników i weszła do miasta. Czuła jakby zaczął się nowy rozdział w jej życiu.
Mała Piratka wreszcie ruszyła swoją rzyć u napisała. Dumna jestem z siebie.
Ripley
Wysłany: Wto 17:45, 11 Mar 2008
Temat postu:
ejejejej, kto tu jest mały ;PP Gee ma 19 lat!
Geenone rozejrzała się nerwowo. Wąską dróżkę, na której się znajdowały, otaczał z obu stron las. Chłodne powietrze niosło, oprócz szumu drzew, trzepot skrzydeł, wycie, krakanie, co jakiś czas trzask łamanych gałązek. Księżyc, którego większą część zakryły chmury, prawie w ogóle nie rozjaśniał czerni nieba.
- Zatrzymaj konia - warknęła Ingrid.
- Tutaj?!
- Gdziekolwiek - mruknęła złodziejka. Wyrwała z rąk Geenone wodze, szarpnęła nimi, przełożyła nogę przez siodło i skoczyła. Po chwili zniknęła wśród drzew.
Geenone wzruszyła ramionami. Proszę bardzo, skoro ci się tu nie podoba, możesz dogadać się z wilkami albo upiorami. Wszystko mi jedno.
Szarpnęła wodze kasztana. Jadąc, obmyślała, gdzie wybierze się po odpoczynku w Dorian. Może na północ... Novigrad? Wyzima? Gors Velen?
Z zamyślenia wyrwało ją nagłe krakanie. I myśl, jaka przeszła jej przez głowę.
Czy ja zwariowałam?? Zostawiłam ją samą na pastwę dzikich zwierząt, może nawet czegoś gorszego... toż to właściwie dziecko jeszcze...
Krzyk Geenone odbił się echem w całym lesie. Zbudził sowy, nietoperze, sarny, zające.
Ale nie tylko.
hahah, Rip' wzięło na opisy ;PP mam nadzieję, że tam nie zasnęłaś ;PP
...hmm... no cóż... ale ... nadzieję zawsze można mieć ^^'
ok, powoli dochodzimy do końca sesji 1. ^^ zakończ jakoś ładnie. nast. post będzie już w s.2.
pzdr. ;]
Mała Piratka
Wysłany: Śro 21:20, 05 Mar 2008
Temat postu:
Ingrid prychnęła gniewnie.
- Wszędzie, byle jak najdalej od ciebie... Tak wogóle, to jak ty się nazywasz, co?
- Geenone...
- Więc wszędzie, byle jak najdalej od ciebie, Geenone. Zatrzymaj konia, z łaski swojej.
- Ale... - zaczęła Gee.
- Posłuchaj, mała - złodziejka z irytacją odgarnęła włosy z twarzy. - Nie wiem, co ty masz zamiar robić, i nie obchodzi mnie to. Przez ciebie straciłam dość przyzwoite lokum. Widocznie przynosisz mi pecha. Jedź do swojej kochającej rodzinki i zostaw mnie w spokoju.
Ripley
Wysłany: Pią 18:28, 22 Lut 2008
Temat postu:
Geenone, której udało się zająć miejsce z przodu, prowadziła, ku dużemu i widocznemu niezadowoleniu Ingrid. Szukała wzrokiem murów miasta, ale w ciemnościach, jakie je otaczały, nie należało to do najłatwiejszych zadań.
Obejrzała się i zrozumiała, że nikt ich nie ściga. Nie było to w sumie dziwne - krasnoludy ledwo przeszły z kąta w kąt karczmy; cóż dopiero mówić o kilkunastometrowym kawałku. Odetchnęła z ulgą i otuliła się peleryną.
Na tle ciemnego nieba rysowały się kontury murów. Geenone popędziła konia; gdzieś musiała znajdować się brama. Dziewczyna zmrużyła oczy i skręciła w lewo, w wąską uliczkę, jakich było tu wiele. Pamiętała, jak trafiła do mieściny, szła właśnie tędy. Łuk bramy chroniony był przez strażników. Chrapali sobie smacznie i Geenone nie zamierzała im w tym przeszkadzać.
- No to do Dorian... co ty na to...
przyjaciółko
?
hahah ;D wiesz co Asior? pisz już swój fragment, bez żadnego MG i w ogóle... i piszmy, co ktoś inny mówi, tylko nie zrób z Gee kompletnej idiotki ^^
pzdr.
Mała Piratka
Wysłany: Pon 15:22, 18 Lut 2008
Temat postu:
Odwróciła powoli głowę i w jej twarz buchnął odór alkoholu.
- Czego? - warknęła "grzecznie".
Krasnolud nic nie odpowiedział, tylko wskazał brodą Geenone. Ingrid przwróciła oczami i warknęła:
- Jeżeli którykolwiek z was zbliży się do mojej
przyjaciółki
...
Przerwał jej śmiech reszty bandy i odgłos wyciąganych toporów.
- Dobrze więc... - Mruknęła Ingrid, wstała i powoli okrążyła stół.
- Kiedy powiem "już"... - szepnęła do Gee.
- Dawajcie kasę, a może potraktujemy was łagodniej!
- ... leć jak najszybciej do wyjścia.
Dziewczyna kiwnęła lekko głową. Krasnoludy zbliżały się do nich coraz bardziej. Pomiędzy nimi wciąż pozostała luka, przez którą można by przecisnąć się do drzwi.
- Więc jak...
- JUŻ!!!
Obie dziewczyny rzuciły się do ucieczki. Geenone starała się utrzymać swoją torbę, więc biegła wolniej. Ingrid złapała jej bagaż i obie wyleciały na dwór i skierowały się do stajni. Złodziejka odwiązała konia, wepchnęła brunetkę nie niego i sama się wspięła. Z tawerny wypadły krasnoludy, więc In czym prędzej ścisnęła go kolanami i obie dziewczyny zniknęły na drodze.
Ripley
Wysłany: Sob 13:50, 16 Lut 2008
Temat postu:
dobra... przejmuję PBF'a ^^
*myśli co by tu napisać*
*postanawia improwizować ;D*
Geenone i Ingrid zamilkły na moment, przyglądając się uważnie krasnoludowi, który najwyraźniej zmierzał w ich stronę, przyciągnięty brzękiem monet. Szedł wolno i co chwila opierał się o krzesło czy stół, nie mogąc utrzymać równowagi. Geenone usiłowała nadać swojej twarzy w miarę obojętny wyraz i usiadła naprzeciwko Ingrid.
Dziewczyna, spojrzała na nią groźnym wzrokiem i już miała dać jej do zrozumienia, że nie ma ochoty na czyjekolwiek towarzystwo, a już w szczególności sprzedawczyń jakichś durnych kiecek, gdy nagle zorientowała się, że ktoś za nią stoi.
...
dobra Asik, tera Ty ;P
Mała Piratka
Wysłany: Sob 0:36, 02 Lut 2008
Temat postu:
Młoda dziewczyna siedziała w kącie i całkowicie ignorowała otoczenie. Uśmiechała się lekko i w myślach liczyła pieniądzę, które dziś ukradła.
Zdobędę konia, wyjadę stąd i przez jakieś... dwa tygodnie będę mogła codziennie coś zjeść. Niezły połów jak na jeden dzień. Chyba zacznę się tytułować Ingrid Marau - Księżniczka Złodziei.
- Witaj, jesteś może zainteresowana kupnem nowego stroju?
Zirytowana tym, że ktoś jej przerywa, popatrzyła, lekko przekrzywiając głowę, na kobietę stojącą przed jej stolikiem.
Zwykła dziewczyna - nawet ładna. Mówi, że sprzedaje ubrania... Ah tak, widzę sukienki. Tylko czego ona, u licha, odemnie chce?
- A wyglądam na taką? Chyba raczej nie... Po za tym, nie chodzę w sukienkach, nie zauważyłaś?
Ripley
Wysłany: Pią 22:58, 01 Lut 2008
Temat postu:
postaci!!! yeee ;D
ok, zaczynam ^^
Jedna z kobiet pokazywała kupcowi swoje towary - sukienki, koszule i przeróżne materiały, bawiąc się swoimi długimi lokami koloru ciemnej, gorzkiej czekolady. Wyglądała młodo, na jakieś dwadzieścia, może dwadzieścia parę lat. Miała na sobie długą, wąską szarą suknię, podobną do tych, które usiłowała sprzedać kupcowi, na nią zarzuciła brązową pelerynę, związaną wymyślnym supełkiem przy szyi.
Przedstawiła się jako Geenone Atellos z Dorian.
Handlarz dał się w końcu namówić na jeden z materiałów, położył na stole kilkanaście monet i wyszedł szybkim krokiem z karczmy. Brzęk złota przyciągnął łakomy wzrok krasnoludów. Geenone szybko schowała pieniądze do sakiewki, którą trzymała w niedużej torbie i obrzuciła spojrzeniem granatowych oczu ludzi przesiadujących w zajeździe.
Hm, może ta dziewczyna siedząca w kącie coś kupi?
Geenone wyjęła z drugiej, większej torby kilka sukienek, które, jak uważała, zrobią wrażenie na tamtej. Przeczesała palcami włosy, poprawiła rękawy sukienki i przeszła między pustymi w większości krzesłami.
- Witaj, jesteś może zainteresowana kupnem nowego stroju?
ok, niech będzie ;P mam nadzieję, że mogą być chociaż opisy typu kupiec wyszedł albo krasnoludy popatrzyły na forsę. nie przesadzajmy...
pzdr.^^
Roderick
Wysłany: Czw 20:26, 31 Sty 2008
Temat postu: Sesja 1 : Geenone i Ingrid kroniki.
Zdecydowałem się zmienić nieco okoliczności w których dzieje się sesja. Z Wiedzmina A.S'a zostaje jedynie czas wydarzen i tło historyczne ( Walka Nilfgaardu z Nordlingami oraz wszelkie postaci )
Obie przybyły do tego małego miasteczka, którego nazwy tak na prawdę nie znały. Nigdy wcześniej się zresztą nie widziały, a jedynym co połączyło ich żywoty był przypadek. Lecz nie uprzedzajmy faktów.
Robiło się coraz ciemniej, księżyc wypełzał już na przysłonione ciemnymi chmurami niebo. W stajni pod niedużym zajazdem rżało i skubało siano kilka koni.
Karczma pod Siwkiem nie była niczym nadzwyczajnym. Karczmą była tylko z nazwy. Zwykła speluna, ale leżała przy jednym z głownych gościńców, przez co odwiedzało ją dość dużo podróżnych. To tu obie spotkały się poraz pierwszy. W karczmie było ledwie kilka krasnoludów, które, jak to krasnoludy , nie żałowały sobie piwa. Oprócz tego po kątach siedziało kilku miejscowych, jeden kupiec i dwie kobiety...
Zaczynajcie
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Theme
xand
created by
spleen
&
Emule
.
Regulamin